Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Inne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Inne. Pokaż wszystkie posty

piątek, 26 lutego 2021

暈す: Krótka rozprawa na temat bokeh

SMC Pentax-A* 135mm F1.8, przysłona F1.8.
暈すczyli bokeh, japońskie słowo znaczące mniej więcej “rozmywać”, jest używane dla określenia subiektywnego odbioru estetycznego nieostrych partii obrazu. Z szeptanego na wirtualnych salonach, wyrafinowanego i znanego tylko ekspertom terminu stało się jednym z bardziej nadużywanych słów w odniesieniu do fotografii. Czasem mam wrażenie, że zalewa mnie masa bezrozumnie wypowiadanych ocen obracających się wokół słowa bokeh.
Leica Apo-Telyt-R 180 mm f/3,4, przysłona f/3,4.

niedziela, 23 września 2018

Agfa Scala 200x, czyli krótkie rozważania na temat odroczonej gratyfikacji

Doradcy finansowi i personalni posługują się czasem terminem "odroczona gratyfikacja", aby namówić nas na inwestowanie długoterminowe, lub odrzucenie komfortu wypoczynku w fotelu przed telewizorem na rzecz biegania. Pojęcie jest znane od dość dawna i przeszło długą drogę od amerykańskiego eksperymentu z karmieniem dzieci piankami do zastosowań w socjotechnice.

poniedziałek, 17 września 2018

Zdjęcia, które obaliły system

Tytuł wpisu to oczywiście żart, bo nie chodzi o obalanie systemu politycznego, lecz o powód dla którego po latach użytkowania sprzętu Canona, mając wiele spośród najlepszych obiektywów firmy i po napisaniu wydanej przez Foto-Kurier książki Canon EOS System, porzuciłem tenże system na rzecz Nikona. W każdym razie, rozumiejąc swoje ówczesne motywy, nikogo nie namawiałbym na taki krok. Zmiana systemu jest kosztowna i nigdy nie jest bezbolesna. Trzeba nauczyć się odmiennej logiki sterowania aparatem, odtworzyć linię obiektywów i akcesoriów.

czwartek, 13 września 2018

Wołomińskie klimaty

Kilka lat temu spędziłem dwie godziny w Wołominie i postanowiłem wykorzystać ten czas na spacer fotograficzny. Wszystkie zdjęcia zrobiłem amatorską lustrzanką Nikon D3100 i dwoma obiektywami: ultraszerokokątnym zoomem Sigma 8-16 mm f/4,5-5,6 DC HSM oraz "spacerowym" zoomem AF-S DX Nikkor 18-200 mm f/3,5-5,6G VR.

środa, 29 sierpnia 2018

Warszawa w czerni i bieli: lata 80. i 90. XX wieku

Zachłystujemy się coraz bardziej zaawansowanymi funkcjami i możliwościami naszych smartfonów, z których część jest tak kosmiczna, że jeszcze trzydzieści lat temu fotografom nie śniło się, że będą kiedyś na wyciągnięcie ręki. Ale wtedy też jakoś robiło się zdjęcia. Oto garść skanów z materiałów srebrowych, na których fotografowałem Warszawę w latach 80. i 90. XX wieku.

niedziela, 26 sierpnia 2018

Kora Jackowska: wspomnienie

Artystka, której muzyka towarzyszyła mi od wczesnej młodości. Zdjęcie zrobiłem 5 lipca 2007 roku podczas wernisażu w nieistniejącej już Galerii GAGA w Warszawie..


piątek, 24 sierpnia 2018

System Nikon Z: to co dobre, złe i brzydkie

W drodze do premiery swojego systemu bezlusterkowców Nikon Z, japoński producent umiejętnie budował napięcie filmowymi zajawkami, w których drażnił się z nami i pobudzał ciekawość. W końcu, mimo, że nie wiedzieliśmy zbyt wiele, było jasne, że będzie to pierwszy nowy bagnet Nikona od roku 1959. I jeśli chodzi o pełnoklatkowe bezlusterkowce, miała to być konkurencja dla nieźle już zadomowionej na rynku serii Sony a7. Skoro kurz premiery już nieco opadł, możemy podsumować pierwsze wrażenia. W hołdzie dla Sergio Leone podzielę je na to, co moim zdaniem dobre, złe i co brzydkie.

niedziela, 5 sierpnia 2018

Niedzielne popołudnie i testy obiektywów

 
Przyjemność z jednoczesnego testowania bardzo różnorodnych obiektywów wynika z ogromnej odmienności tworzonych przez nie obrazków. Jedne obiektywy są klinicznie ostre i kontrastowe, inne pełne wad, którym towarzyszy zdolność do generowania dziwnych, czasem bardzo malarskich efektów. I nie chodzi wtedy o ocenianie, które z nich są dobre, a które są złe, lecz o rozkoszowanie się tym, ze układ kilku lub kilkunastu soczewek może prowadzić do tak rozbieżnych rezultatów.

poniedziałek, 30 lipca 2018

The Kroach na Placu Europejskim w Warszawie

Poznałem zespół The Kroach https://www.facebook.com/TheKroach/ we Wzorcowni w Sulejówku. Dali tam dwa koncerty. Po pierwszym z nich byłem przez trzy dni prawie całkowicie głuchy, ale to nie osłabiło mojej sympatii do tej formacji i zaproponowałem im sesję fotograficzną. Spotkaliśmy się na Placu Europejskim w Warszawie w przerwie ich trasy koncertowej "Call to Arms" w potwornie upalny dzień. Część zdjęć zrobiłem aparatem przerobionym do rejestracji widma bliskiego podczerwieni. Oto rezultat naszego spotkania.

sobota, 28 kwietnia 2018

Sony A7R II + Diaplan 80 mm f/2,8 = bańkowe boke

Sobotnie popołudnie z Sony A7R II uzbrojonym w wymontowany z wschodnioniemieckiego rzutnika obiektyw Diaplan 80 mm f/2,8 musi skończyć się zdjęciami z bańkowym boke.

środa, 4 kwietnia 2018

Wariacje na temat Chardina i hiszpańskich bodegónes

Przez lata robimy tak wiele zdjęć, że większość z nich znika z naszego pola widzenia. Czasem ktoś znajomy nam je przypomina, bo gdzieś przechował stary mail, do którego były załączone. Nasza przyjaciółka Aggie Maruszewska właśnie tak zrobiła, przywołując jedno ze zdjęć, jakie zrobiłem w roku 2012 w ramach lokalnych zajęć na temat fotografii. Mówiłem wtedy o kompozycji i martwych naturach i z tej okazji zrobiłem kilka ujęć inspirowanych obrazami Jean-Baptiste-Siméona Chardina oraz hiszpańskimi bodegónes.  A swoją drogą jak wiele zastosowań mają meble z IKEI.

piątek, 9 marca 2018

Martwa natura z wędzidłem


Johannes Torrentius, Martwa natura z wędzidłem,1614. Źródło: Wikimedia Commons
Co pewien czas czytam od nowa jedną z najlepszych książek pokazujących geograficzny, historyczny i społeczny kontekst sztuki, czyli "Martwą Naturę z Wędzidłem" Zbigniewa Herberta. Herberta podróż do XVII-wiecznej Holandii jest błyskotliwa i anegdotyczna i pokazując okoliczności, w jakich narodziło się malarstwo "złotego wieku", jest bardziej odkrywcza niż setki suchych traktatów naukowych.

poniedziałek, 5 marca 2018

Bolesław Omieciński (1925-2008) - malarstwo olejne

Nie jestem ani historykiem ani krytykiem sztuki, więc nie będą udawał, że mam aparat pojęciowy potrzebny do analizy malarstwa olejnego Bolesława Omiecińskiego, przyjaciela mojego taty. Zatem napiszę tylko kilka słów o swoich skojarzeniach. Dla mnie te obrazy są - łagodniejszym i pogodniejszym od pierwowzoru - nawiązaniem do twórczości Griorgio de Chirico, włoskiego malarza metafizycznego, który wywarł ogromny wpływ na surrealistów. Moje skojarzenie jest być może spotęgowane tym, że część obrazów Omiecińskiego przedstawia włoskie pejzaże miejskie, podobnie jak obrazy de Chirico. Na obrazach tego ostatniego często widać tajemnicze place z ogromnymi budynkami ukazanymi w irracjonalnej perspektywie, a jeśli pojawia się postać ludzka, jest zdominowana przez architekturę. Oczywiście weduty de Chirico są drapieżne, złowieszcze; atmosferę potęgują wydłużone i przeczące domniemanemu oświetleniu cienie, a dodatkowo pojawiają się na nich często posągi, manekiny i odjeżdżające pociągi. U Omiecińskiego bardziej niż tajemniczo jest nostalgicznie, i bardziej niż drapieżność panuje łagodność. Ale pierwiastek metafizyczny jest podobny.

poniedziałek, 19 lutego 2018

Sesja balonowa we Wzorcowni

Zdjęcie: Bartosz Kania
Zaprzyjaźniona rodzina: Karolina, Kuba, Nina i Pola, przyjechała do Wzorcowni https://www.facebook.com/klubokawiarniawzorcownia/ na sesję balonową. Zdjęcia poszły bez najmniejszych zgrzytów i wyszły zgodnie z oczekiwaniami obydwu stron. A to dobry powód do krótkiej analizy dlaczego tak się stało. Po pierwsze Bartek Kania jest bardzo dobrym fotografem, a do tego cierpliwym człowiekiem, który nie zmusza pozujących osób do robienia czegoś, co im nie odpowiada. I to jest jedna strona równania. Ale jest ta druga, czyli pozująca rodzina. Karolina i Kuba to świetni rodzice, a Nina i Pola to wspaniałe dzieci. A to rzadkość. Zawsze przypomina mi się film "Chłopaki nie płaczą" w reżyserii Olafa Lubaszenki. Jest tam taka scena w barze, w której samego siebie gra Andrzej Mleczko wypowiadając znamienne zdanie: "Powiem ci tak. Trudno znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka... Ale jeszcze trudniej znaleźć dobre dziecko." Ditto, rodzica. Takie czasy.

wtorek, 13 lutego 2018

Malarskie inspiracje: Droga do Middelharnis Meinderta Hobbemy

Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Meindert_Hobbema_001.jpg
Ostatnio w ramach spotkań Sulejówek – Grupa Fotograficzna rozpoczęliśmy realizację cyklu “Iconic Images Reinterpreted”; jednym z jej celów jest fotograficzna interpretacja znanych dzieł malarstwa. Przy okazji powtórzę wielokrotnie już zadawane pytanie: czy fotograf może nauczyć się czegoś studiując słynne obrazy?

niedziela, 11 lutego 2018

Bolesław Omieciński (1925-2008): fotografia


Nowy Jork, Widok na Manhattan z Brooklyn Heights, 1977
Bolesław Omieciński: autoportret
W życiu Bolesława Omiecińskiego malarstwo i fotografia były równie ważnymi pasjami. Najważniejszą datą w fotograficznej części jego życiorysu jest rok 1935, kiedy dziesięcioletni Omieciński dostał aparat skrzynkowy typu „box” w prezencie od ciotki Czesławy Kobus, która sama nie mając rodziny, przelała na niego wszystkie uczucia. Prezent był wyjątkowo dobrze dobrany, a uczucia ciotki trafnie ulokowane, skoro Omieciński już nigdy nie przestał robić zdjęć. Można by pomyśleć, że fotografowanie było dla niego odwzajemnianiem tych uczuć przez całe życie. Więź była bardzo silna i Omieciński przeżył głęboko śmierć ciotki w czasie drugiej wojny światowej. Ukrywała żydowskie dziecko – gdy Niemcy to odkryli, rozstrzelali oboje.

wtorek, 30 stycznia 2018

Jarosław Brzeziński - malarstwo

Z cyklu: "Co kryją kartony?". Często po przeprowadzce kartony pozostają nierozpakowane dłużej niż początkowo planowaliśmy. Właśnie rozpakowałem jeden z nich po 14 latach i znalazłem - jakże aktualny - kalendarz na rok 1990 z reprodukcjami moich obrazów olejnych. Niektórzy wiedzą, inni wiedzieli, ale zapomnieli, jeszcze inni słyszeli, że kiedyś malowałem obrazy olejne, ale to było tak dawno, że nawet ja prawie o tym zapomniałem. Ale skoro tak było, a kalendarz nie rozpadł się ze starości, pokazuję obrazy z jego kart. Kalendarz był wydany w nakładzie 6750 egzemplarzy w języku angielskim, więc - niczego nie zmieniając - pod obrazami podaję po angielsku nazwę miesiąca, któremu dany obraz towarzyszył wraz z tytułem.
Cover: Lacrimosa

środa, 3 stycznia 2018

Bolesław Brzeziński - In Memoriam

Twórczość mojego Taty zasługuje na opasłą monografię, ale na razie mogę przynajmniej o nim przypomnieć tym skromnym wpisem. Bodźcem do powstania wpisu było też to, że sześć obrazów olejnych jego autorstwa zawisło na zasadzie bezpłatnego użyczenia w gabinecie mojego przyjaciela, profesora Macieja Duszczyka, Prorektora Uniwersytetu Warszawskiego ds. Naukowych. Taka obecność w tej szacownej przestrzeni publicznej bardzo by Tatę ucieszyła.

Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.

  Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...