Zachłystujemy się coraz bardziej zaawansowanymi funkcjami i możliwościami naszych smartfonów, z których część jest tak kosmiczna, że jeszcze trzydzieści lat temu fotografom nie śniło się, że będą kiedyś na wyciągnięcie ręki. Ale wtedy też jakoś robiło się zdjęcia. Oto garść skanów z materiałów srebrowych, na których fotografowałem Warszawę w latach 80. i 90. XX wieku.
Blog głównie o sprzęcie fotograficznym i nieco o fotografii, a do tego dorzucone czasem trochę tego i trochę owego; wszystko wymieszane w proporcjach, którym przyświeca przepis Witolda Dederki na wywoływacz fotograficzny: nie za dużo, nie za mało, a w sam raz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.
Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz