Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Utracona muzyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Utracona muzyka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 czerwca 2017

W poszukiwaniu utraconej muzyki




Podczas gdy w szkole podstawowej moje gusta literackie w najlepszym razie ocierały się o Caldwella czy Lema a muzyczne obracały wokół zespołów Abba, Sweet, Slade, czy Nazareth, w liceum rzuciłem się na francuskich egzystencjalistów, Dostojewskiego i Prousta oraz kanon muzyki klasycznej.

Jeśli chodzi o zachodnią muzykę elektroniczną, płyt w Polsce w zasadzie nie było (mówię o płytach obecnie nazywanych winylami), a trzeba pamiętać, że muzyki słuchało się wtedy z radia lub gramofonu. Rodzice kolegi z podwórka i z mojej klasy ze szkoły podstawowej wyjechali do Jugosławii na tak zwaną "placówkę"; chyba w czasie wakacji po pierwszej klasie liceum kolega przyjechał i przywiózł prawdziwe rarytasy - płyty z zachodnią muzyką tłoczone na licencji przez wytwórnię Jugoton - i pożyczył mi je do końca wakacji. To pierwsze zetknięcie było objawieniem i pamiętam, że słuchałem płyt do upadłego. Potem oczywiście przyszła era słuchania audycji radiowych Piotra Kaczkowskiego i Tomasza Beksińskiego i moje gusta opanował King Crimson, Genesis, czy Marillion. Równolegle coraz więcej słuchałem muzyki klasycznej, głównie barokowej oraz Mozarta. Lata zatarły wrażenia owego pierwszego zetknięcia z muzyką elektroniczną. Ale gdy ostatnio zacząłem myśleć o muzyce, która zrobiła na mnie wrażenie w przeszłości, przypomniałem sobie tamto lato sprzed 40 lat i usiłowałem odtworzyć, jakie to płyty nie opuszczały mojego gramofonu.

Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.

  Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...