środa, 3 stycznia 2018

Bolesław Brzeziński - In Memoriam

Twórczość mojego Taty zasługuje na opasłą monografię, ale na razie mogę przynajmniej o nim przypomnieć tym skromnym wpisem. Bodźcem do powstania wpisu było też to, że sześć obrazów olejnych jego autorstwa zawisło na zasadzie bezpłatnego użyczenia w gabinecie mojego przyjaciela, profesora Macieja Duszczyka, Prorektora Uniwersytetu Warszawskiego ds. Naukowych. Taka obecność w tej szacownej przestrzeni publicznej bardzo by Tatę ucieszyła.



Bolesław Brzeziński (1924-1988)
Studiował w latach 1947-1953 na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, oraz historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim (1948-1951). W okresie odwilży inicjator odnowy kulturalnej, współzałożyciel pisma 'Po prostu'. Wystawiał w galeriach tygodników: 'Po prostu' 1957, 'Nowa Kultura'-1959, 'Współczesność', 1961. W latach 1960-1965 publikował na łamach 'Współczesności', eseje z pogranicza literatury i teorii malarstwa. Malarz, historyk sztuki, publicysta kulturalny, ilustrator. Autor surrealizujących opowiadań i sztuki teatralnej. Związany ze środowiskiem Teatru na Tarczyńskiej Mirona Białoszewskiego. Jego związki twórcze zaliczają go do formacji Arsenału.

Ważniejsze wystawy
Salon „Po prostu”, Warszawa, 1957, Salon „Nowej Kultury”, Warszawa, 1959, Salon „Współczesności”, Warszawa, 1961, BWA, Wrocław, Łódź, Radom, 1961, Galeria ZPAP, 1968, 1973, Galeria „Na Pięknej”, Warszawa, 1971, 1976, 1981, Galeria DAP, Warszawa, 1984, gaga galeria, Warszawa, 2006.
 


W okresie debiutu nazwisko Bolesława Brzezińskiego (1924-1988) wymieniano jednym tchem z najlepiej zapowiadającymi się malarzami swojego pokolenia. Pierwsze pokazy artysty przypadające na okres Odwilży w salonie 'Po prostu' (1957), salonie 'Nowej Kultury' (1959), salonie 'Współczesności' (1961), licznie odwiedzano i szeroko komentowano. Artysta uwolniony od rygorów socrealizmu nie poddawał się manierze powierzchownego naśladowania sztuki zachodniej. Skoncentrowany na własnej wizji nie dołączył do dominujących trendów artystycznych abstrakcji. Odporny na plastyczne mody pozostawał wierny obranej drodze, choć zdumiona publiczność nie potrafiła zaakceptować obrazów wyprzedzających epokę.
 
Kierunek wytyczony przez Bolesława Brzezińskiego podjęła dopiero generacja artystów wchodzących na scenę w latach 80. Jego oryginalne i odkrywcze obrazy oglądane z perspektywy półwiecza zaskakują żywiołowością, śmiałością wizji, nowatorstwem tematu i budzą skojarzenia z dokonaniami czołowych przedstawicieli Neue Wilde czy włoskiej Transawangardy. Bezpretensjonalny twórca obrazów, akwarel, rzeźb, pozostaje jednym z najbardziej niedocenionych polskich malarzy ubiegłego wieku.
 

13 komentarzy:

  1. Cudowne malarstwo i fajny opis, oby takich więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne są te obrazy. Gdzie je można obejrzeć i kupić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam kilka obrazów Twojego taty, ale te oglądam pierwszy raz. Są niezwykłe!!! Odkurz więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, malarstwo taty ewoluowało przez lata, i to często w sposób zaskakujący.

      Usuń
  4. Trzy obrazy Bolesława Brzezińskiego wiszą w moim domu i cieszą moje oczy. Te obrazy mają to do siebie, że się nie opatrują, im dłużej je się ma, tym wydają się lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele osób mówi tak właśnie o obrazach Taty wiszących na ich ścianach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Thanks for coming here to see the small gallery of my father's works. I need to expand it, translate the text into English and improve upon the layout.

      Usuń
  7. Dzięki bracie że pokazujesz obrazy mojego stryja,z poważaniem Tadeusz Brzeziński , gdybyś kiedyś jarku to czytał to zadzwoń 511312054

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Jarecki
    Teraz nie do Ciebie.
    Znałem Tatę. Mówił, że malarstwo jest jak matematyka. To, co lewej, ma równać się temu, co z prawej. Z góry, temu, co z dołu. P. Bolesław znajdował czas i wolę tłumaczenia z francuskiego albumów o malarstwie, abym wiedział, co w nich napisane. Pamiętam meble zaprojektowane i wykonane przez Tatę. Zwłaszcza krzesło z wysokim oparciem. A w dużym pokoju ścianę i oparte o nią obrazy od podłogi po sufit. A wśród nich collage, pejzaże z domkami z ceglanymi dachami, martwe natury, kwiaty w wazonach i te zaprezentowane. P. Bolesław jeden mi sprezentował. Mam go do dziś w białej ramie.
    Teraz do Ciebie.
    Nie mógłbyś dodać fotografii obrazów Taty, o których wspomniałem?
    Serdecznie pozdrawiam. Zwłaszcza Izę. Ją też, oczywiście, pamiętam.
    Jacek J. Czernek

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć. Pozwolisz, ze od razu przejdę na ty. Mieszkałem w młodości po sąsiedzku z Twoimi rodzicami. Bywałem jako chłopak w pracowni Twojego ojca. To było magiczne, fantastyczne miejsce. Kiedyś poszedłem z moją mamą do Was. Kupiliśmy dla mnie dwa obrazy. "Cerkiew na Woli" i Szosa pod Szelkowem. U rodziców mamy też pejzaż Kazimierza Dolnego. Dodam, że prace Twojego ojca są świetne i są w różnym stylu. Mają klimat i są wciąż nieodkryte. Mam takie wrażenie, że patrząc na Cerkiew tyle lat na nowo go poznaję. Serdecznie pozdrawiam. Janusz R.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzień dobry,
    Chciałbym przesłać Panu do weryfikacji zdjęcie rodzinne z końca lat 40tych, zrobione na odpuście:), prawdopodobnie w Szelkowie, na którym jest m.in. Bolesław Brzeziński. Chciałbym się dowiedzieć czy jest to Pana ojciec ,czy też zachodzi tu tylko zbieżność nazwisk. Proszę o kontakt. Krzysztof tel. 601 259 384

    OdpowiedzUsuń

Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.

  Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...