|
Partner testu |
Dzisiaj ciąg dalszy pierwszej na świecie recenzji wszystkich - w sumie pięciu - modeli obiektywu Canona o ogniskowej 300 mm i jasności f/2,8. Ta część koncentruje się na właściwym teście porównawczym optyki o takich parametrach z różnych epok. Sprawdzę jakie postępy optyczne poczyniono na przestrzeni ponad czterech dekad i przygotuję grunt pod wnioski, które wyciągnę w części trzeciej i ostatniej.
|
Canon EOS-1DX Mark II, Canon EF 300 mm f/2,8L IS USM |
TEST
O ile część zdjęć ilustracyjnych została zrobionych Canonem EOS-1DX Mark II a część bezlusterkowcem Sony A7R II, to wszystkie zdjęcia testowe zostały wykonane tym drugim aparatem dla utrzymania porównywalności wyników.
Dystorsja
Zamieszczam zdjęcia do analizy dystorsji dla formalności. Cała piątka jest pod tym względem skorygowana idealnie.
|
Sony A7R II, Canon FD 300 mm f/2,8 S.S.C. Fluorite |
Winietowanie
Tu widać postęp, chociaż nie przebiegał on liniowo. Najsilniej winietuje najstarszy z testowanych obiektywów, czyli Canon FD 300 mm f/2.8 S.S.C. Fluorite, chociaż nawet w nim efekt jest niewielki i znika całkowicie po przymknięciu do f/5,6. Jego następca, Canon FD 300 mm f/2,8L winietuje jeszcze mniej przy pełnym otworze przysłony i ponownie przymknięcie do f/5,6 eliminuje problem całkowicie. Pierwszy z testowanych obiektywów wyposażony w autofokus, Canon EF 300 mm f/2,8L USM, mimo że oparty na konstrukcji poprzednika, jest jeszcze lepszy i prawie pozbawiony winietowania przy f/2,8 oraz całkowicie od niego wolny już przy f/4. Albo rzeczywiście Canon poprawił ten parametr. albo jest to wypadkowa różnic między konkretnymi egzemplarzami - tego w przypadku testowania starych i mocno zużytych obiektywów nie można wykluczyć. Pierwsza z "trzysetek" Canona wyposażona w stabilizację obrazu, czyli Canon EF 300 mm f/2,8L IS USM, ma nieco większe - chociaż nadal niewielkie - winietowanie od poprzednika, ale ta wada znika całkowicie przy f/4. No i wreszcie najnowsza konstrukcja w teście, Canon EF 300 mm f/2,8L IS II USM, jest też najdoskonalsza pod względem winietowania, bo takowego nie stwierdzam nawet przy pełnym otworze przysłony.
|
Sony A7, Canon FD 300 mm f/2,8L |
Aberracja chromatyczna
W tym przypadku widać spory postęp, jaki dokonał się między pierwszym a drugim z testowanych obiektywów przy pełnym otworze przysłony. Canon FD 300 mm f/2,8 S.S.C. Fluorite ma przy f/2,8 bardzo wyraźną aberrację chromatyczną, szczególnie przed płaszczyzną ostrości, która przy przymykaniu szybko się zmniejsza, ale znika całkowicie dopiero po przymknięciu do f/11. Jego następca, Canon FD 300 mm f/2,8L, jest znacznie lepszy przy f/2,8, ale szczątkowa aberracja utrzymuje się aż do przysłony f/13. Bardzo podobnie zachowuje się jego brat-bliźniak z autofokusem, czyli Canon EF 300 mm f/2,8L USM, chociaż korekcja jest o włos lepsza przy f/2,8 i aberracja znika całkowicie przy f/11. Canon EF 300 mm f/2,8L IS USM ma minimalną aberrację przy pełnym otworze przysłony a już przy f/5,6 korekcja jest idealna. Najnowsze wcielenie jasnej "trzysetki" czyli Canon EF 300 mm f/2,8L IS II USM jest skorygowane prawie idealnie przy f/2,8 a przy f/4 aberracji całkowicie brak.
|
Sony A7R II, Canon EF 300 mm f/2,8L USM |
Flara
Jako, że testowałem obiektywy oddzielnie a nie razem, i to w znacznych odstępach czasu, zdjęcia pokazujące flarę i duszki przy świetle tylnym nie są bezpośrednio porównywalne. Można wysunąć jeden wniosek: w niesprzyjających warunkach w każdym z testowanych obiektywów, niezależnie od generacji, można sprowokować zaświetlenia i spadek kontrastu.
|
Canon EOS-1DX Mark II, Canon EF 300 mm f/2,8L IS II USM |
Bokeh
Jak zawsze bokeh to kwestia subiektywnej oceny. Przyglądałem się nieostrościom z testowanych obiektywów wyłącznie przy pełnym otworze przysłony. Przy jednolitym tle cała piątka rozmywa detale idealnie. Jednak zawsze trudniejszym testem jest tło z jasnymi punktami światła. W takim teście najbardziej podobają mi się nieostrości z obiektywów pośredniej generacji, czyli Canona FD 300 mm f/2,8L oraz jego brata-bliźniaka z autofokusem, Canona EF 300 mm f/2,8L USM. Najstarszy testowany obiektyw, Canon FD S.S.C. 300 mm f/2,8 S.S.C. Fluorite daje ładne rozmycie, ale aberracja komatyczna powoduje, że nieostro oddane punkty światła na obrzeżach obrazu nie mają kształtu okrągłego. Ten sam efekt, chociaż w mniejszym stopniu, pojawia się w najnowszym obiektywie, Canonie EF 300 mm f/2,8L IS II USM.
Ostrość i kontrast
|
"Wiek XXI" Bolesław Brzeziński, olej na płótnie 1956 r. |
Mimo swojego leciwego wieku Canon FD 300 mm f/2,8 S.S.C. Fluorite prezentuje niezłą ostrość w środku i akceptowalną na brzegu przy pełnym otworze przysłony. Natomiast kontrast jest wyraźnie gorszy niż w przypadku nowszych modeli "trzysetki-dwa-osiem" Canona. Ale już przy f/5,6 kontrast i ostrość i to zarówno w centrum jak i na brzegu są na najwyższym poziomie. Canon FD 300 mm f.2,8L i Canon EF 300 mm f/2,8L USM zachowują się podobnie dzięki prawie identycznej konstrukcji optycznej: kontrast jest dobry przy f/2,8 i bardzo dobry przy f/4. Bardzo dobra ostrość w środku przy pełnym otworze przysłony szybko staje się znakomita po niewielkim przymknięciu natomiast na brzegu ostrość jest tylko akceptowalna przy f/2,8 i dogania środek przy f/5,6. Obydwie wersje ze stabilizacją obrazu są bardzo ostre i kontrastowe w środku od pełnego otworu przysłony; ostrość na brzegu przy f/2,8 jest dobra w Canonie EF 300 mm f/2,8L IS USM i bardzo dobra w Canonie EF 300 mm f/2,8L IS II USM a przymknięcie do f/4 właściwie poprawia tylko kontrast do znakomitych poziomów.
|
Sony A7R II, Canon FD 300 mm f/2,8 S.S.C. Fluorite |
Ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz