Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Meindert_Hobbema_001.jpg |
Ostatnio w ramach spotkań Sulejówek – Grupa Fotograficzna
rozpoczęliśmy realizację cyklu “Iconic Images Reinterpreted”; jednym z jej
celów jest fotograficzna interpretacja znanych dzieł malarstwa. Przy okazji
powtórzę wielokrotnie już zadawane pytanie: czy fotograf może nauczyć
się czegoś studiując słynne obrazy?
Przykład pierwszy: kompozycja w pejzażu
Droga do Middelharnis to
jeden z ostatnich obrazów pędzla
Meinderta Hobbemy, holenderskiego malarza-pejzażysty, namalowany w roku 1689.
Wszyscy wiedzą kim był Rembrandt czy Vermeer z Delft, ale warto zagłębić się też
w świat „małych mistrzów holenderskich”, takich jak właśnie jak Hobbema. Trzeba
dodać, że podobnie jak jego nauczyciel, Jacob van Ruysdael, Hobbema malował
pejzaże z pasji, bo takie obrazy nie podobały się współczesnym i nie znajdowały
zbyt wielu nabywców. Ruysdael umarł w nędzy, a Hobbema pod koniec życia prawie
nie miał czasu na malowanie, ponieważ utrzymywał się z wykonywania zawodu
poborcy podatków. Obydwaj zostali na nowo odkryci dopiero w wieku XIX.
Hobbema był dla holenderskiego malarstwa pejzażowego tym, kim Pieter de Hooch stał się dla malarstwa rodzajowego tego kraju, odnajdując urok w tym co pospolite, typowe oraz codzienne. Obraz Droga do Middelharnis przedstawia błotnistą, wyboistą drogę pod zachmurzonym niebem prowadzącą aleją wysokich kikutów drzew do osiedla znajdującego się na widnokręgu. Postacie ludzkie - kobieta zbierająca winogrona, czy mężczyzna spacerujący z psem - są zdominowane przez pejzaż. Banalny temat, ale ukazanie na tamte czasy nowatorskie, z kompozycją podzieloną na kilka planów: niebo zajmuje przeważającą część obrazu a ziemia tylko około 1/4 kompozycji. Droga jest ukazana właściwie w osi obrazu a topole, ułożone w dwóch rzędach, tworzą wraz z drogą perspektywę zbieżną.
Oczywiście malarz-pejzażysta ma swobodę dostosowania kompozycji do swoich potrzeb, ale i my fotografując krajobraz możemy szukać punktów widzenia odpowiadających sprawdzonym w malarstwie kompozycjom.
Nawiasem mówiąc, zidentyfikowano miejsce przedstawione na tym obrazie: jest to droga prowadząca z obecnego Steene Weg do Middelharnis na wyspie Goeree-Overflakkee w delcie Mozy.
Przykład pierwszy: kompozycja w pejzażu
Hobbema był dla holenderskiego malarstwa pejzażowego tym, kim Pieter de Hooch stał się dla malarstwa rodzajowego tego kraju, odnajdując urok w tym co pospolite, typowe oraz codzienne. Obraz Droga do Middelharnis przedstawia błotnistą, wyboistą drogę pod zachmurzonym niebem prowadzącą aleją wysokich kikutów drzew do osiedla znajdującego się na widnokręgu. Postacie ludzkie - kobieta zbierająca winogrona, czy mężczyzna spacerujący z psem - są zdominowane przez pejzaż. Banalny temat, ale ukazanie na tamte czasy nowatorskie, z kompozycją podzieloną na kilka planów: niebo zajmuje przeważającą część obrazu a ziemia tylko około 1/4 kompozycji. Droga jest ukazana właściwie w osi obrazu a topole, ułożone w dwóch rzędach, tworzą wraz z drogą perspektywę zbieżną.
Oczywiście malarz-pejzażysta ma swobodę dostosowania kompozycji do swoich potrzeb, ale i my fotografując krajobraz możemy szukać punktów widzenia odpowiadających sprawdzonym w malarstwie kompozycjom.
Nawiasem mówiąc, zidentyfikowano miejsce przedstawione na tym obrazie: jest to droga prowadząca z obecnego Steene Weg do Middelharnis na wyspie Goeree-Overflakkee w delcie Mozy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz