Towarzystwo Nieustraszonych Soczewek: Dominikos Theotokopulos zwany El Greco: Portret szlachcica

sobota, 3 lutego 2018

Dominikos Theotokopulos zwany El Greco: Portret szlachcica

Po prawej El Greco, po lewej El Sulejówek Grupo fotográfico

W ramach spotkań grupy fotograficznej, 1 lutego rozpoczęliśmy we Wzorcowni w Sulejówku projekt pod nazwą "Iconic images reinterpreted", mający na celu fotograficzną interpretację słynnych obrazów, kadrów z teledysków i zdjęć. Na pierwszy ogień poszedł "Portret szlachcica" pędzla Dominikosa Theotokopulosa, zwanego El Greco. W studio panował chaos spowodowany tym, że łącznie z modelem - czyli Bartkiem Kanią - było tam 10 osób, z których większość chciała kierować planem zdjęciowym. A jednak coś się z tego morza chaosu wyłoniło. Zdjęcie, które przyniosło szereg refleksji.

Autor zdjęcia: Adam Buczek

Po pierwsze, coś tak oczywistego jak konstatacja, że skoro malarz pociągnięciami pędzla dowolnie modyfikuje nasze postrzeganie oświetlenia, jest ono niemożliwe do dosłownego odtworzenia poprzez fotografię. Ponadto w przypadku tak manierystycznego jak u El Greco oddawania postaci ludzkiej, którego bez ekstremalnej obróbki nie można zrekonstruować na zdjęciu, fotografia może powielać kompozycję, ale nie styl obrazu; i oto niespodziewanie końcowy efekt naszej fotograficznej przygody zaczął mi przypominać portrety pędzla bardziej "realistycznych" malarzy - na przykład późniejszego Fransa Halsa. Tym samym wykonując jedno zdjęcie przeszliśmy od obrazowania wzorowanego na malarstwie hiszpańskim z korzeniami greckimi i włoskimi do tego bliższego malarstwu holenderskiemu. Pomijając walory dydaktyczne płynące z pracy w studio nad ustawianiem oświetlenia, modela, kompozycji, stylizacji itd., pierwsze podejście do fotograficznej interpretacji obrazu sprowokowało szersze i głębsze przemyślenia na temat relacji między rzeczą a wyobrażeniem oraz znaczenia stylu w malarstwie.