Nie jestem ani historykiem ani krytykiem sztuki, więc nie będą udawał, że mam aparat pojęciowy potrzebny do analizy malarstwa olejnego Bolesława Omiecińskiego, przyjaciela mojego taty. Zatem napiszę tylko kilka słów o swoich skojarzeniach. Dla mnie te obrazy są - łagodniejszym i pogodniejszym od pierwowzoru - nawiązaniem do twórczości Griorgio de Chirico, włoskiego malarza metafizycznego, który wywarł ogromny wpływ na surrealistów. Moje skojarzenie jest być może spotęgowane tym, że część obrazów Omiecińskiego przedstawia włoskie pejzaże miejskie, podobnie jak obrazy de Chirico. Na obrazach tego ostatniego często widać tajemnicze place z ogromnymi budynkami ukazanymi w irracjonalnej perspektywie, a jeśli pojawia się postać ludzka, jest zdominowana przez architekturę. Oczywiście weduty de Chirico są drapieżne, złowieszcze; atmosferę potęgują wydłużone i przeczące domniemanemu oświetleniu cienie, a dodatkowo pojawiają się na nich często posągi, manekiny i odjeżdżające pociągi. U Omiecińskiego bardziej niż tajemniczo jest nostalgicznie, i bardziej niż drapieżność panuje łagodność. Ale pierwiastek metafizyczny jest podobny.
Dziękuję Panu Dejanowi Gospodarkowi https://www.facebook.com/dejan.gospodarek za użyczenie plików z reprodukcjami obrazów olejnych Bolesława Omiecińskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz