poniedziałek, 26 marca 2018

Czy zawodowcy używają produktów z logo "Pentax" i dlaczego odpowiedź na to pytanie ma niewielkie znaczenie

Pentax K-1 z obiektywem SMC Pentax-FA* 28-70 mm f/2,8 AL.
Od czasu do czasu na forach Pentaksa – zarówno polskich jak i międzynarodowych – jak powracający motyw muzyczny pojawia się pytanie, dlaczego wśród zawodowców jest tak niewielu użytkowników Pentaksa. Rzeczywiście od bardzo dawna rynek profesjonalny dzielą między siebie  – w zmieniających się nieustannie proporcjach – głównie dwie firmy, czyli Canon i Nikon, a ostatnie migracje odbywają się bardziej w kierunku pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony niż lustrzanek Pentaksa.

Pasterka. Pentax K-1, SMC Pentax-FA* 28-70 mm f/2,8 AL; ogniskowa 37 mm, przysłona f/2,8.

Trochę w tym pytaniu jest poczucia wyższości kogoś przekonanego, że należy do elity korzystającej z niedocenionego sprzętu, a trochę poczucia niższości kogoś, kto jest nieustannie spychany do statusu amatora. I jedno i drugie jest reakcją nieco przesadzoną, bo ani szczupłość grupy użytkowników danego systemu nie czyni go automatycznie lepszym od innych, ani niedostatek profesjonalistów wśród użytkowników systemu nie deprecjonuje wartości ich dokonań. Trzeba robić swoje nie oglądając się na zgiełk tłumu. Ale skoro pytanie pada wielokrotnie, musi być ważne dla Pentaksiarzy, więc warto rozważyć jakąś odpowiedź na nie.
Pasterka. Pentax K-1, SMC Pentax-FA* 28-70 mm f/2,8 AL; ogniskowa 70 mm, przysłona f/2,8.
Postaram się znaleźć taką odpowiedź, mimo że mnie owo pytanie nie nurtuje: moim głównym systemem jest Nikon, którym kiedyś zastąpiłem Canona, używanego przez wiele lat po okresie Nikona itd., natomiast moim pobocznym systemem jest pełnoklatkowe Sony. A jednak ostatnio największą przyjemność sprawia mi fotografowanie sprzętem Pentaksa – w większości pożyczonym. Ponadto jeśli uznać, że zawodowiec to ktoś, kto zarabia na życie robieniem zdjęć, obecnie takowym nie jestem. Jednak w ramach takiej definicji mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że przez wiele lat pracowałem jako profesjonalny fotograf a obecnie testuję sprzęt klasy profesjonalnej po to, aby służyć innym radą. W każdym razie postaram się w miarę bezstronnie rozważyć, dlaczego osoby zarobkujące fotografią tak rzadko korzystają z systemu Pentax.
Pasterka. Pentax K-1, SMC Pentax-FA* 31 mm f/1,8 AL Limited; przysłona f/1,8.
Ci, którzy dziwią się małej popularności systemu Pentaksa wśród profesjonalistów, powołują się na to, że Ricoh  ma przecież świetnego, pełnoklatkowego K-1 i kilka dobrych szkieł, czy to nowych czy starych. Jeśli mam na początek rzucić kilka sztampowych haseł w odpowiedzi na taki argument, to bardzo proszę: dla zawodowego fotografa liczy się cały system, dostępność pełnej gamy optyki, systemów światła błyskowego, profesjonalna sieć serwisowa, specjalne usługi dla zawodowców, wypożyczalnie sprzętu itd. A tego w przypadku Pentaksa brakuje. Zawodowiec naprawdę potrzebuje czegoś więcej niż jednego sensownego korpusu i garści obiektywów. Nie chce być ograniczony w taki sposób, że gdy do danego zlecenia będzie potrzebował konkretnej optyki, okaże się że takowej w systemie brakuje, albo, że w miejscu zlecenia nie ma serwisu danej marki. To może zrazić osobę wybierającą swój pierwszy system do profesjonalnej fotografii, i z pewnością stanowi zerową zachętę do zmiany systemu dla zawodowca, który wydał majątek na system Canona czy Nikona. Zmiana systemu to ogromny koszt, więc profesjonalista nie pozbędzie się - z nieuniknioną stratą finansową - systemu zaspakajającego jego rozliczne potrzeby na rzecz takiego, który zaspakaja tylko nieliczne. I to ostatnie dotyczy Pentaksa, niezależnie od tego jak cudowny nie byłby K-1 i niektóre obiektywy.

Ten sam obiektyw w dwóch różnych wcieleniach (i cenach). Z lewej: Pentax 15-30/2.8 HD ED FA SDM WR, z prawej: Tamron 15-30/2.8 Di VC USD w mocowaniu do Canona. Źródło: materiały prasowe firm Ricoh i Tamron.
I chociaż jak na swoje możliwości K-1 ma dobrą cenę, to z kolei koszt zakupu najnowszej generacji obiektywów nie przemawia na korzyść Ricoha. Najbardziej drażniące jest chyba to, że oprócz zaprojektowanej przez własnych inżynierów optyki, firma sprzedaje po zawyżonej cenie pewne obiektywy Tamrona (15-30 mm f/2,8; 24-70 mm f/2,8 - wersja tego ostatniego z logo "Pentax" jest pozbawiona stabilizacji) pod swoją marką w nieco innych obudowach i z zielonym paskiem, który ma je nobilitować. To nie są złe obiektywy, ale czasem są droższe nawet od odpowiedników produkcji Canona czy Nikona, i zdecydowanie droższe od tych samych obiektywów oferowanych pod marką Tamrona z mocowaniem do Canona i Nikona; jednocześnie w tańszej wersji "tamronowskiej" te obiektywy w ogóle nie występują w mocowaniu do Pentaksa.
Pentax K-1 w otoczeniu obiektywów z mocowaniem Pentax K różnych generacji.
Oczywiście plusem K-1 jest wsteczna kompatybilność mocowania bagnetowego Pentax K i możliwość podpięcia starych obiektywów, które na dodatek zyskują stabilizację w korpusie. Niestety, dla większości zawodowców to wątpliwa zaleta, skoro w Canonie i Nikonie dostaną prawie każdą możliwą kombinację ogniskowej i jasności i to w najnowszej technologii z autofokusem. Fotograf ślubny będzie wolał zdać się na samoczynne ustawianie ostrości z najnowszym obiektywem na Canonie EOS 5D Mark IV niż bawić w ręczne ostrzenie ze starym - choćby nie wiem jak fajnym - obiektywem Pentaksa na matówce K-1, i to mimo, że w kategoriach bezwzględnych jakość obrazka z K-1 jest lepsza niż z 5D Mark IV.
Pasterka. Pentax K-1, Kiron 105 mm f/2,8 Macro; przysłona f/2,8.
A na dodatek jeśli chodzi o stare obiektywy Pentaksa, my tu w Polsce jesteśmy na przegranej pozycji. Względy historyczne sprawiły, że w czasach gdy - na przykład w  Wielkiej Brytanii  - Pentax był systemem najpopularniejszym, u nas na rynku można było znaleźć jedynie aparaty radzieckie i z NRD. Przez to starych obiektywów produkcji Asahi Optcial Co. jest u nas rynku wtórnym relatywnie bardzo mało a jak już są, to zazwyczaj w wyższych cenach niż - na przykład - właśnie w Wielkiej Brytanii. Tym samym widoczna wszędzie niszowość Pentaksa jest u nas jeszcze bardziej uwypuklona z powodu trudności z uzupełnieniem braków w gamie optyki tanimi starymi odpowiednikami.
Zatem, jak to mówią: nie kopmy się z koniem. Nie żądajmy niemożliwego i nie wymagajmy, żeby zawodowcy postępowali wbrew swoim interesom. Gdy uznają, że system towarzyszący K-1 jest wystarczający, sami do niego przejdą. Nawet teraz jest wiele dziedzin fotografii, w których K-1 i dostępne do niego obiektywy różnych generacji nie pozostawiają nic do życzenia. Ale tylko niektóre z tych dziedzin stanowią źródło zarobkowania dla zawodowych fotografów.
Aneta Mikulska. Pentax K-1, SMC Pentax-A* 85 mm f/1,4, przysłona f/1,4.
Natomiast jeśli rozszerzymy definicję profesjonalnej fotografii na taką, która skutkuje zdjęciami na najwyższym możliwym poziomie, niczego Pentaksowi nie brakuje. A już, aby uzupełnić obraz sytuacji, i wychodząc poza fotografowanie na aparatach z matrycami wielkości klatki filmu małoobrazkowego, nie mogę nie wspomnieć o tym, że ani Canon, Nikon ani Sony nie mogą się pochwalić żadnym odpowiednikiem znakomitego, profesjonalnego średnioformatowego Pentaksa 645Z, który tak jak K-1 może się poszczycić długą wsteczną kompatybilnością optyki sięgającą czasów analogowych. O wszechstronności oferty Pentaksa w fotografii analogowej - zarówno małoobrazkowej jak i średnioformatowej - już nawet nie wspomnę, ponieważ udział takowej fotografii w profesjonalnym zarobkowaniu jest obecnie znikomy.
Pentax 645Z. Źródło: materiały prasowe firmy Ricoh.
Na pożegnanie mogę powiedzieć koleżankom i kolegom fotografującym Pentaksami: jeśli robicie świetne zdjęcia i macie przyjemność z użytkowania sprzętu,  nieważna jest nazwa marki na aparacie, ani to, czy używa jej 5 czy 50 procent zawodowców. I powtarzam do znudzenia: róbmy swoje. Z dobrymi zdjęciami jest jak z książką, którą nagrodzono najwyższym wyróżnieniem literackim: o jej wartości nie przesądza to, na jakim komputerze ją napisano.
Pasterka. Pentax K-1, SMC Pentax-FA* 28-70 mm f/2,8 AL: ogniskowa 70 mm, przysłona f/2,8.
Zdjęcia tutaj zamieszczone nie są w żadnym sensie "fotografią profesjonalną". Natomiast są w duchu tego, co umieszczam na swoim blogu przy okazji testów sprzętu. Sens jest taki, że jeśli ktoś zarzuci, że nie ma w tych zdjęciach nic nadzwyczajnego ani wyjątkowego, to ograniczeniem są moje  talenty fotograficzne - lub raczej ich brak - niż sprzęt. Nie zrobiłbym lepszych zdjęć zawodowym sprzętem Canona, Nikona czy Sony.
Miskant. Pentax K-1, SMC Pentax-FA* 31 mm f/1,8 AL, przysłona f/1,8.

Dziękuję firmie http://www.interfoto.eu oraz Pawłowi Tymińskiemu za użyczenie sprzętu do wykonania zdjęć.

Pentax K-1 z obiektywem SMC Pentax-FA* 28-70 mm f/2,8 AL.
 

3 komentarze:

  1. Zawodowcy to bardzo skomplikowana grupa ludzi. Oddać im trzeba, że przy tym niezwykle wymagająca. Faktycznie w tych kręgach brak jednego choćby szkła wyklucza cały system. I to niezależnie, czy w ogóle dane szkło będzie używane, czy nie. Pentax ze swoimi brakami nie ma nawet startu do sfery zawodowej.
    Tym bardziej dziwi mnie taki pęd do sony. Ten system powinien być z góry skazany na upadek. Grupę marketingowców powinni natomiast czym prędzej postawić przed plutonem egzekucyjnym, a rodziny szybko zesłać do najgorszych więzień i obozów w Korei południowej. To co robi pentax, czy nikon ze swoimi klientami jest nieczym w porównaniu z tym co potrafi zgotować sony.
    Ja nie mówię, ze to zły system czy aparaty, ale... kurcze - puszczać w świat obiektywy za 12 tyś w pełni manualne, to już zdrowa przesada. i z tego co widzę oni mocno przeginają z cenami. I to zazwyczaj obiektywy dwa razy droższe od takich samych optycznie szkieł innych producentów (nawet pentaxa) w dodatku pozbawione często pozbawione dekielków, osłon przeciwsłonecznych czy w końcu z brakiem jakiejkolwiek automatyki.

    Wracając do sedna - prym wśród zawodowców jednak wiedzie Canon. Nikon nie ma w tych kręgach tak wielu fanów. Nie dziwi mnie to, bo polityka Nikona to jakaś gruba pomyłka przemysłowa. Tutaj potrafi nie być kompatybilności nawet między dwoma korpusami z tego samego okresu.
    Jednak Canon z tego wszystkiego najbardziej dba o ludzi. I temu systemowi ludzie są w stanie wybaczyć nierzadko kiepską jakość zdjęć, czy dość częste awarie. Zarzucić im też nie można braków. Można sobie wymarzyć najbardziej bajeranckie i unikatowe szkło, czy lampę błyskową czy cholera wie co a i tak na 95% będzie to dostępne pod canona. No i ceny za sam sprzęt nie są zbyt wygórowane.

    Faktycznie w takiej konkurencji jaką mamy u Canona pentax nie ma startu nawet z często wielokrotnie lepszymi body czy obiektywami. Za to marketing nie istnieje, a to jak można mocno olewać klienta pentax daje bardzo dobry przykład.
    I tak patrząc na systemy przez pryzmat dbałości o klienta faktycznie przechodząc na zawodowstwo nie zdecydowałbym się na pentaxa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kierunku rozwoju Sony serii A7 przygotowuję długi artykuł i mogę tylko zdradzić, że - mimo iż sam używam A7R II - nie będzie to specjalnie pochlebny tekst.
      Canon od dawna wiódł prym we wprowadzaniu najbardziej egzotycznych szkieł, chociaż część z nich zawsze była optycznie przeciętna. Nikon odpowiadał szkłem o takich samych lub podobnych parametrach ale zdecydowanie lepszym... lecz zazwyczaj 10 lat później. Sam używam Nikona bo matryce są w tej chwili lepsze a w optyce wybór jest prawie kompletny. Canon mam sporo genialnych szkieł, ale po stronie korpusów nie ma prawdziwej odpowiedzi na serię Nikon D800/810/850.
      Pentaksa używam "relaksacyjnie" - niespiesznie, rozsmakowuję się w nim i tak jest dobrze.

      Usuń
  2. ps. Zadziwiające jest to, że sporo profesjonalistów używa obiektywów pentaxa. Co prawda profesjonalista nie musi być zawodowcem, a zawodowiec profesjonalistą. Ale jednak coś w tym jest ciekawego.

    OdpowiedzUsuń

Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.

  Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...