wtorek, 13 czerwca 2017

Trioplan: zemsta NRD po latach czyli tryplety z przekorygowaną aberracją sferyczną




Nikon D800, Diaplan 80 mm f/2,8; ISO 100, 1/320 s.

Trabanta nazywano „Zemstą Honeckera”. NRD zemściło się też na fotografach. Dziesięć lat temu można było kupić  obiektyw Meyer Optik Görlitz Trioplan 100 mm f2.8 za 15 euro. Dzisiaj taka cena to odległe wspomnienie.


Śledząc nieliczne wpisy dotyczące obiektywu Meyer Optik Görlitz Trioplan 100 mm f2.8 w Internecie przypadkowo trafiłem na następujące, znamienne wpisy na polskim forum sprzętu Minolta Dynax z sierpnia 2006 r.:


„- Interesuje mnie jaką wartość dla fotografii cyfrowej przedstawia taki klasyczny, trójsoczewkowy tryplet jak tutaj [tu był link do aukcji Trioplana: przypisek autora] . Czy warto coś takiego założyć do korpusu?

- Podpiąć zawsze można. W pełni otwarty powinien być przyjemnie portretowo miękki. Jak domkniesz, to na środku powinno się zrobić ostro, ale rogi raczej będą nadal miękkie. Pod światło też będzie średnio. IMHO dobra portretówka do studia - gdzie masz kontrolowane światło i masz czas na spokojne kadrowanie przy małej GO. Zostaje tylko kwestia ceny....


- IMHO, nie warto. I to jeszcze NRD-owski Meyer. Pewnie, ze obiektyw miękko rysujący to fajna sprawa, bo przecież nie każde zdjęcie musi być ostre, ale obiektyw ostry da się zmiękczyć, a miękkiego nie da wyostrzyć (pomijam wyostrzanie na komputerze). W dodatku te obiektywy miały jeszcze kiepski kontrast, czyli klasyczne MYDŁO.


- Szczególnie za końcową cenę. Z przesyłką wyniosłoby ok. 250 pln. Rozważałem kupno do 15 euro a tu 3 razy więcej! Chyba jakiś hobbysta tyle dał.”


Wnioskować należy, iż pytający nie kupił Trioplana, ponieważ przekonano go, że nie warto a ponadto cena, która skoczyła z 15 do 45 euro, wydawała mu się zdecydowane za wysoka.  Dzisiaj (styczeń 2015 r.)  tamta cena to odległe wspomnienie. Aktualne ceny są znacznie wyższe i wahają się zależnie od wersji i mocowania. Najdroższy jest Trioplan w wersji z mocowaniem Leica LTM L39; przykładowo na jednej z aukcji na Ebayu obiektyw ten opisany jako ”Meyer Gorlitz Trioplan 10cm/2.8 100mm f/2.8 Red V Ver Leica LTM L39 Hugo Meyer” ma cenę początkową 1850 USD. Najbardziej poszukiwana - jako najłatwiejsza do zamocowania przez adapter do innych systemów - jest wersja z gwintem M42;  jedna z aukcji na Ebayu obiektywu opisanego jako „Meyer-Optik Gorlitz Ttrioplan 10cm 100mm f/2.8 Red V M42 Screw Mount w/hood” ma cenę początkową 879 USD.


O co tutaj chodzi?

Nikon D800, Diaplan 80mm f/2,8; ISO 100, 1/40 s.
Mamy do czynienia z jednym z zaskakujących skutków rewolucji cyfrowej. Możliwość Mamy do czynienia z jednym z zaskakujących skutków rewolucji cyfrowej. Możliwość podpięcia do bezlusterkowców przez adaptery praktycznie każdego obiektywu z jednej strony oraz ograniczona paleta obiektywów produkowanych do takich aparatów z drugiej spowodowała lawinowy wzrost zainteresowania starą optyką. Użytkownicy zaczęli przeszukiwać strychy, stare szafy i targi staroci w poszukiwaniu reliktów ery analogowej w fotografii i eksperymentować z odkrytymi tak skarbami. W ten sposób odkryto na nowo obiektyw Trioplan 100 mm f/2,8 produkowany w latach 1950-tych przez NRD-owskie zakłady Meyer Gorlitz, a jego wady optyczne okrzyknięto jednym z największych cudów w zakresie boke.
Czymże jest boke? Boke (ang. bokeh, od jap. ボケ boke - "rozmycie") to w fotografii sposób oddawania nieostrości obiektów znajdujących się poza głębią ostrości. Dla Japończyków, którzy estetykę stawiają zawsze na pierwszym planie, boke to podstawowe kryterium oceny obiektywów. Boke Trioplana jest jak najdalsze od tego, co Japończycy nazwaliby ładnym boke. Po angielsku nazywane jest „soap buble bokeh” ze względu na to, że punkty światła w nieostrości oddane są jako krążki przypominające bańki mydlane: wyraźnie zarysowane jasne obwódki z ciemnymi środkami. A jednak to dla tego unikatowego efektu niektórzy są gotowi zapłacić tak wiele za relikt z NRD.

Skąd taki efekt?

Trzeba cofnąć się do roku 1893, kiedy Dennis Taylor skonstruował obiektyw trójsoczewkowy – tak zwany tryplet Cooke’a - w znacznym stopniu eliminujący astygmatyzm i aberrację chromatyczną. Obiektyw był kopiowany przez wielu producentów i używany przez cały XX wiek w aparatach niższej klasy, lornetkach czy rzutnikach slajdów. Mimo, że konstrukcji tego typu było stosunkowo dużo, z jakiegoś powodu – być może był to czysty przypadek – ktoś wypróbował Trioplana z wytwórni Meyer na aparacie cyfrowym i okrzyknął generowane przez ten obiektyw boke największym odkryciem ludzkości od czasów wynalezienia koła. Od tego czasu cena Trioplana stale rośnie.
„Bańkowe” boke Trioplana to niż innego niż przekorygowana aberracja chromatyczna i jest obecne jedynie przy pełnym otworze przysłony. Przy f/2.8 obraz jest miękki, o słabej ostrości i kontraście. Po przymknięciu obiektyw staje się ostry i kontrastowy, ale bez efektu baniek mydlanych w nieostrościach – jest wtedy po prostu jeszcze jedną nudną „setką”. Nie ma co narzekać na to, że ceny Trioplana są obecnie bardzo wysokie – jak każda rzecz, jest on po prostu wart tyle, ile nabywcy są skłonni zapłacić. Ale można zrobić coś innego – szukać alternatywnych obiektywów.

Alternatywy 4
Bardzo podobny rysunek boke daje Meyer Görlitz Primotar 135 mm f/3,5, który ze względu na dłuższą ogniskową  i gorsze światło jest znacznie mniej popularny, ale dzięki temu również dużo tańszy. Podobnie jak w przypadku Trioplana, bardziej pożądany jest Primotar w wersji z gwintem M42 niż z mocowaniem Exa/Exacta, gdyż to drugie jest trudniejsze tylko zaadaptowania na inne systemy. Tak czy inaczej, jeśli chodzi o mocowanie obiektywów Trioplan/Primotar na lustrzankach, w lepszej sytuacji są użytkownicy Canonów EOS niż Nikonów, gdyż w przypadku tych ostatnich bez przeróbek nie można uzyskać ostrości w nieskończoności a zatem obiektywy nadają się wyłącznie do makrofotografii. Na bezlusterkowcach nie ma żadnych problemów z uzyskaniem ostrości w nieskończoności.


Nikon D7100, Primotar 135 mm f/3,5; ISO 100, 1/1600 s.
Czy istnieje optyka z „bańkowym” boke dla ubogich? Odkryłem, że tak. Fabryka Meyer, a potem Pentacon, produkowała tryplety do rzutników slajdów. Meyer Diaplan 100 mm f/2,8 oraz jego następca - Pentacon AV 100 mm f/2,8 – są idealnymi substytutami Trioplana 100 mm. Sprzedawano je głównie z rzutnikami do slajdów formatu 6x6 cm. Ale okazuje się, że obiektywy do rzutników slajdów o krótszej ogniskowej - Diaplan 80 mm f/2.8 oraz jego następca Pentacon AV 80 mm f/2,8 – dają takie samo boke, chociaż bańki są nieco mniejsze. To, że obiektywy do rzutników nie mają mechanizmu przysłony oraz ustawiania ostrości nie stanowi przeszkody - efekt baniek mydlanych i tak uzyskujemy tylko przy pełnym otworze przysłony, a obiektyw można wymontować z rzutnika wraz z całym mechanizmem ślimakowym i wykorzystać ten ostatni do ustawiania ostrości. Dostosowanie obiektywów od rzutników do współpracy z aparatami innych systemów wymaga podstawowych umiejętności w zakresie majsterkowania; zazwyczaj wystarczy zakup najtańszego pierścienia pośredniego do posiadanego aparatu i zamocowanie w nim mechanizmu ślimakowego wraz z obiektywem przy użyciu kleju i taśmy.

Sony A7, Pentacon AV 100 mm f/2,8; ISO 100, 1/500 s.
Istnieje też przeciwieństwo powyższego rozwiązania, czyli efekt baniek mydlanych dla zamożnych, bo za takich należy uznać posiadaczy jednego z dwóch obiektywów Nikona z mechanizmem kontroli rozmywania pierwszego planu i tła - Nikkora 105 mm f/2,0D DC oraz Nikkora 135 mm f/2,0D DC. Uzyskanie efektu podobnego do baniek z Trioplana wymaga użycia powyższych obiektywów wbrew instrukcji  - ustawienia przysłony na f/2 a mechanizmu kontroli rozmycia na F (Front) 5,6. To powoduje przekorygowanie aberracji sferycznej i tym samym generuje banki mydlane.


Nikon D5100, Nikkor 105 mm f/2D DC; ISO 100, 1/500s, f/2, pierścień DC ustawiony na Front 5,6
Róbmy bańki
„Bańkowe” boke jednych oszałamia, innych drażni a nadużywane może się znudzić. Jedno jest pewne: żaden nowoczesny obiektyw tak nie rysuje. Zatem jaką drogą byśmy nie poszli – najdroższą czy najtańszą - chodzi o frajdę, jaką daje zabawa ze starym obiektywami. Większość obecnie projektowanej optyki jest po prostu ostra, kontrastowa a producenci starają się zminimalizować czy zamaskować różne wady optyczne. Dlatego z nielicznymi wyjątkami, zdjęcia z różnych obiektywów wyglądają tak podobnie. Trioplan oraz jego rozliczne odpowiedniki to przykłady starych obiektywów  mających bardzo zdecydowany, rozpoznawalny charakter, najczęściej wynikający właśnie z ich wad. Być może w zalewie homogenizacji poszukujemy sposobów na wyróżnienie swoich zdjęć, choćby przez zastosowanie unikatowych narzędzi. W każdym razie poszukiwanie substytutów Trioplana, przeróbka obiektywów tak, abym mógł je używać z lustrzankami Nikona, a nade wszystko fotografowanie nimi sprawiło mi ogromną przyjemność. Mam nadzieję, że czytelnicy odnajdą choćby cień owej przyjemności w prezentowanych tutaj zdjęciach.

SUMMARY IN ENGLISH
Trioplan: Communist Germany takes revenge after years or triplets with overcorrected spherical aberration
Trioplan 100mm f/2.8, a simple triplet design of East Germany that used to cost just 15 USD ten years ago, suddenly sprang to fame and its prices sky-rocketed to reach 1000 USD levels. And the reason was that someone tried one on a digital camera and liked the out-of-focus areas. Then others called the effect “soap bubble bokeh” and named it the best next thing after sliced bread. The effect, which it truly pronounced only with the lens wide open,  comes from simple triplet design with overcorrected spherical aberration. In all truth the effect is just the opposite of what Japanese would call a perfect bokeh, It is the most imperfect bokeh imaginable, if we stick to original notion behind the term.
To each their own; is someone likes the effect and has a spare grand, let them just buy the lens. For those who want to check the effect but would rather not spend that much, there are much cheaper options. The Meyer plant, and then its successor - the Pentacon plant – made slide projectors for 6x6cm format frequently furnished with a Diaplan 100mm f/2.8 (later called Pentacon AV 100mm f/2.8) lens, which is an exact copy of the Trioplan - only without aperture mechanism, which is irrelevant as the effect is visible only at f/2.8. Also shorter-focal length Diaplan/Pentacon AV 80mm f/2,8 projector lenses display similar characteristics. There are other East German camera lenses capable of rendering (in right conditions) soap bubble bokeh, like Primotar  135mm f/3.5, oraz Telemegor 180m f/5.5. Even DC NIkkors of either focal length – 105mm and 135mm – when used in default of their intended purpose, can show some kind of soap bubble bokeh. With ready-made or home-made adapters, all those lenses can be used on DSLRs or mirrorless cameras. All photos in this blog entry were taken with either Nikon D800 or Sony A7.
 






[Zrekonstruowany wpis z 2015 roku]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.

  Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...