Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Testy aparatów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Testy aparatów. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Nikon D850: mistrz z problemami

Niedawno napisałem aktualizację długoterminowego testu Nikona D850. Początkowo wydawało mi się, że problemy których doświadczyłem w użytkowaniu aparatu były związane z korzystaniem ze zbyt wolnych kart pamięci. Niestety tak nie jest.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Nikon D850: aparat wybitnie kartowybredny


Partner testu
W ramach nieustającego testu Nikona D850, niewielka aktualizacja dotycząca kart pamięci. Aparat jest tak wybredny jeśli chodzi o karty pamięci, jak przysłowiowy francuski piesek. I tu nie chodzi o to, że wolniej zapisuje dane na kartach, ale o to, że się zawiesza. Najpierw doświadczałem tego z kartami SD, które nie powodowały najmniejszych problemów w Nikonie D810 czy Sony A7R II. Co kilka zdjęć - i to wcale nie robionych w seriach - aparat przestawał reagować; nie można było odtwarzać, ani robić zdjęć, nieaktywne były też wszystkie przyciski. Dopiero przesunięcie głównego włącznika w pozycję podświetlenia ekranów i przycisków, lub wyłączenie i ponowne włączenie aparatu odblokowywało go. Używane przeze mnie karty nie były na liście rekomendowanej przez Nikona, więc postanowiłem spróbować kartę z tej listy, a mianowicie Lexar XQD 2.0 Professional 32GB 2933x 440MB/s. Problem się zmniejszył, ale nie zniknął całkowicie. Myślałem, że aparat jest wadliwy, ale przeczytałem na forum dpreview, że już z Nikonem D500, który ma wiele cech wspólnych z D850, bywały problemy z tymi najszybszymi kartami Lexara; doradzono mi zakup szybkiej karty SD - Sandisk SDHC 32GB Extreme Pro UHS-II 300MB/s. I jak na razie aparat przestał się zawieszać. Kartowybredność to jedna z cen, jaką płacimy za to, że aparat musi przetwarzać i zapisywać dużo danych - i do tego szybko.

poniedziałek, 30 października 2017

Nikon D850 - po raz pierwszy jak Nikon jest do wszystkiego... to jest do wszystkiego


Partner testu
Można powiedzieć, że na naszych oczach dokonuje się historia. Z niszowego produktu, jaki w swoim czasie był Nikon D800, jego najnowsze wcielenie czyli D850 staje się produktem wszechstronnym, zachowując cechy aparatu o maksymalnej rozdzielczości matrycy do studia i fotografii krajobrazu, a jednocześnie coraz skuteczniej konkurując z aparatami rodzaju D5 i D500 pod względem skuteczności autofokusa, pokrycia kadru polami AF oraz szybkości serii zdjęć. Mówię to z perspektywy kogoś, kto używa Nikona D810 i Df, w przeszłości korzystał z różnych modeli cyfrowych lustrzanek Nikona, od D2X przez D3s po D800, i wypróbował Nikona D500. O ile przesiadając się z D800 na D810 miałem wrażenie, że to ten sam aparat, tylko robiący większość rzeczy lepiej, to D850 od razu wydaje się być maszyną nowej kategorii.

poniedziałek, 25 września 2017

Fujifilm X-E3 – uliczny sztukmistrz formatu APS-C (EN)



To jest moje pierwsze bliskie spotkanie trzeciego stopnia z aparatami cyfrowymi Fujifilm. Nie licząc kilku przelotnych zauroczeń, nigdy nie zainteresowałem się na poważnie produktami tej firmy i poruszałem w trójkącie Canon-Nikon-Sony. Do testu namówił mnie Bartek Kania, wielbiciel i użytkownik serii X-E. Mając zapewnione jego wsparcie „merytoryczne” uznałem, że zrecenzowanie najnowszego produktu nieznanej mi linii sprzętu to świetne wyzwanie na koniec lata.

Partner testu
Mówię o recenzji, gdyż miałem sprzęt przez dwa dni, więc nie jest to pełen test aparatu sprawdzający - na przykład - szumy przy każdym ekwiwalencie ISO itd. Ponadto mogę swoje wrażenia opierać wyłącznie na plikach JPEG, ponieważ pliki RAF (w nomenklaturze Fufifilm tak się nazywają RAW-y) z X-E3 nie były jeszcze obsługiwane przez Adobe.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Canon EF, czyli mroczny cień z przeszłości (EN)

Źródło: materiały prasowe firmy Canon
Gdy na przełomie lat 80. i 90. XX wieku używałem Canona T90, w pewnej chwili postanowiłem dodać mu do pary inną lustrzankę systemu Canon FD, będącą całkowitym przeciwieństwem tego - jak na owe czasy - zaawansowanego, elektronicznego aparatu. Mój wybór padł na Canona EF i uważam, że był trafny. Kiedy leciałem po raz pierwszy na południe Włoch i ostrzeżono mnie, że w Neapolu kradną aparaty, zabrałem EF-a i pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował, a udało mi się zrobić wszystkie zdjęcia, które planowałem. Jest to nieco zapomniany sprzęt – myślę, że niesłusznie, szczególnie z punktu widzenia osób szukających dzisiaj niedrogich i solidnych aparatów na materiały srebrowe. Postaram się przedstawić jego wady i zalety, wiedzę zdobytą w trakcie użytkowania i wykonane aparatem zdjęcia. Przy okazji nadmienię, że osoby szukające informacji o aparacie w Internecie czeka sporo błądzenia, ponieważ wyszukiwanie hasła "Canon EF" zazwyczaj doprowadzi nas do obecnie produkowanych obiektywów Canona o takim właśnie symbolu. Kolejny mylny trop to lustrzanka Canon EF-M - pozbawiony autofokusa aparat systemu EOS. Ani jedno, ani drugie nie ma nic wspólnego z opisywanym tutaj sprzętem. Niektórzy anglojęzyczni recenzenci nazywają Canona EF "black beauty" - "czarna piękność". Ja nazwałem go "mroczny cień z przeszłości", bo przy wielu zaletach ciążą na nim konsekwencje pewnej decyzji podjętej przez inżynierów Canona dawno temu.

czwartek, 17 sierpnia 2017

Sony a6000 jako aparat do reportażu ulicznego


„Street photography”, czyli reportaż uliczny jest ostatnio modny. Prawie każdy aparat można wykorzystać w tej dziedzinie fotografii, ale oczywiście niektóre nadają się to tego celu bardziej, a inne mniej. Czasem zamiast szukać aparatu w sklepie, lepiej poszukać go u siebie w domu. Być może sprzęt znajdujący się w naszej torbie fotograficznej to jest właśnie to. Jako, że mam Sony a6000, postanowiłem przyjrzeć się temu korpusowi jako kandydatowi na sprzęt reporterski.

poniedziałek, 17 lipca 2017

Canon T90: Aneks. Uchwyt pionowy domowej roboty


Canon T90 ze standardowym obiektywem Canon FD 50 mm f/1,4 nie jest w stanie utrzymać pionu
Canon T90 jest bardzo ergonomicznym aparatem przy kadrowaniu w poziomie, lecz w pionie jest nieco gorzej a firma nie stworzyła do niego uchwytu pionowego. Ponadto podstawa T90 jest tak zaprojektowana, że nawet standardowy obiektyw, z który aparat był często przedstawiany na zdjęciach reklamowych, przesuwa środek ciężkości tak bardzo do przodu, że korpus się przewraca.

Uwaga: Analog! Wprowadzenie


Uwaga: Analog! to cykl wpisów o aparatach nie-cyfrowych. Używam słowa analog na takiej samej zasadzie jak o płytach gramofonowych mówi się obecnie winyle. Kiedyś mówiło się po prostu aparat. bo nie było cyfrówek, oraz płyta, bo nie było CD, DVD czy Blu-ray. Fotografia na filmach przeżywa renesans, więc postanowiłem przyjrzeć się ciekawym aparatom rejestrującym zdjęcia na materiałach srebrowych. Nie będzie przepisywania danych technicznych z katalogów i opowiadania o aparatach, które widziałem tylko na zdjęciach. Każdy opisywany aparat wezmę do ręki i powiem, co myślę. Dodam, że nie jestem nowicjuszem w fotografowaniu analogami. Przez wiele lat to były jedyne aparaty, jakimi dysponowałem.

Canon New F-1 z silnikiem Power Winder Fn oraz obiektywem Canon FD 85 mm f/1,2L

sobota, 15 lipca 2017

Uwaga: Analog! Canon T90, czyli Powrót starego przyjaciela


Materiały prasowe firmy Canon
W roku 1994 napisałem dla miesięcznika Foto-Kurier artykuł o Canonie T90, moim pierwszym profesjonalnym aparacie fotograficznym. W roku 2016 na fali nostalgii i uzbrojony w odnalezioną na dnie zamrażalnika kostkę slajdów Fujifilm Velvia 50, kupiłem na aukcji ponownie korpus T90. Skłamałbym mówiąc, że zdziwił mnie fakt iż aparat, który nie jest wspierany przez Canona od roku 1998 działa nadal bez zarzutu, mimo, że od strony "kosmetycznej" nie prezentuje się idealnie. Nie bez kozery japońscy fotografowie prasowi nazywali go „Czołgiem”.

Edward Hartwig: Przypadek według Edwarda H.

  Rekonstrukcja rozmowy jaką w roku 1997 Iza Makiewicz-Brzezińska odbyła z gigantem polskiej fotografii – Edwardem Hartwigiem. Iza M...